Przeglądając bloga o rety! zszyć, rozpruć i tak dalej trafiłam na pomysł uszycia legowiska dla psiaka, a w związku z tym, że bardzo długo zwlekałam z kupnem takiego spanka dla mojej Tosi, pomyślałam, że skoro już ruszyłam maszynę, to trzeba to wykorzystać :)
Akurat się złożyło, że mama chciała wyrzucić starą zasłonę. W momencie zaświeciła się lampka jak ją wykorzystać. Popatrzyłam - niezniszczona, tylko trochę zbyt wzorzysta...i te kolory...ale co tam ! jak nie wyjdzie nie będzie żal :)
Skąd wziąć tyle wypełnienia? Hmm przecież nie kupię tyle poduszek, bo to za duży psiak... Całe szczęście, że w drewnianym domku na ogrodzie jest trochę starych niepotrzebnych rzeczy, a m.in. stare łóżko z wieeelką poduszką na oparcie. Okazało się, że w środku jest gąbka posiekana na małe kawałeczki - pomyślałam, że nada się idealnie ! :)
Rulon do pierwszego spanka był gotowy, więc sprawa była prosta. Pomierzyłam, pocięłam, pozszywałam i gotowe ! :) Obie części - rulon i poduchę - bez problemu się rozbiera, aby wyprać poszewki, praktycznie do tego podeszłam... ;P
Efekt jest taki:
Po prawej stronie miała być kokarda...ale Tosia od razu zaczęła ją gryźć, więc ją schowałam :) |
Czyż to nie jest szczęśliwy pies?:) Lubi być przykryta, dlatego musiałam jeszcze zrobić mały kocing :P |
Spanko tak się spodobało rodzicom, że nie dali mi wyjścia grożąc, że to zostanie u nich dla Tosi, więc powstało jeszcze jedno...
Dziękuję za pomysł ! :) Dzięki temu oszczędziłam sporo pieniążków :)
Naprawdę nie trzeba umieć super szyć, a jaka oszczędność ! :)
Pozdrawiam
Daga
tez mam taką samą rudą bestie :D obserwuje i czekam na dalsze efekty zmagań z maszyną :)
OdpowiedzUsuń