wtorek, 18 marca 2014

Dla domu :)



Brakowało mi w domu rękawic kuchennych, a ostatnio lubię coś ugotować...wiadomo że prościej kupić, bo kosztują parę złotych, ale skoro już bawię się maszyną to postanowiłam je uszyć :)
Materiał kupiłam w sh za 90 gr :) 
Warstwa wewnętrzna jest identyczna jak zewnętrzna, a w środek żeby nie parzyło dałam 3 warstwy materiału ze starych spodni, takiego jak obszycie przy nadgarstkach :) Ale spokojnie wystarczyłyby 2, niepotrzebnie utrudniłam sobie szycie :)  
Niestety nie obyło się bez błędów...stwierdziłam że na końcu przyszyje obszycie nadgarstków...było to trudne, stąd wygląd nie do końca spełnia moje wyobrażenia ;P 
Ściegiem satynowym zrobiłam kociaki, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że materiał będzie "falował"  (pewnie należy użyć fizeliny(?) dla usztywnienia :) ), ale to nic ! :P






Mnie się podobają, a co najważniejsze spełniają swoją funkcję bardzo dobrze, choć kciuk mógłby być dłuższy - bardziej wcięty :)

Ahoj ! :)

niedziela, 9 marca 2014

Skórzana kopertówka


Dostałam starą kurtkę skórzaną, która leżała dobre 2 tygodnie, aż wpadłam na pomysł, aby zrobić z niej kopertówkę A4 :)
W związku z tym, że doświadczenia brak...nie miałam bladego pojęcia ile się przy tym nadenerwuję. Rozprułam na kawałki kurtkę, wybrałam odpowiadające mi kawałki i wtedy dopiero zaczęłam planować..niestety planowanie było mało dokładne i nieprzemyślane ;P
Błędem okazało się zrobienie klapy osobno i chęć jej przyszycia zamiast wykrojenia całości z jednego kawałka...bo najzwyczajniej moja maszyna nie jest stworzona do przeszywania tylu warstw ze skóry...


Drugi błąd jaki popełniłam, choć myślałam że to akurat przewidziałam, to podszewka której dałam zapas żeby później przyszyć do zewnętrznej części...mój zapas okazał się zbyt małym zapasem...:P
Usztywniłam niestety tylko tekturą, czego żałuję... Ciągle waham się czy robić pasek na ramię...ale bardziej skłaniam się do uchwytu na rękę z jednego boku.


Dobrze się złożyło, że mogłam za darmo wygrawerować logo, więc postanowiłam to wykorzystać :)

Prezentuje się tak:





Zdaje sobie sprawę, że tu nierówno, tam krzywo, a jeszcze gdzie indziej fatalny szew...ale uwierzcie, że nie potrafiłam tego zrobić lepiej przy założeniu tego planu...który okazał się fatalny....:)) Mimo wszystko będę ją nosić, bo NIKT takiej samej mieć nie będzie :)

Pierwszy wiosenny spacer przy cudnym słonku za mną :)






Pozdrawiam,
Daga

wtorek, 4 marca 2014

Słoń przytulak


Słonia przytulaka miałam w planach już kilka dni wcześniej. Gdy usłyszałam w sobotnie popołudnie "Kochanie idziemy dziś wieczorem do znajomych, zapomniałem Ci powiedzieć" - od razu pobiegłam do maszyny, by uszyć słonika dla synka znajomych :) Planowałam kupić jakiś fajny materiał, ale...nie było już na to czasu. Wyjęłam wszystkie resztki, które miałam, wybrałam najodpowiedniejsze...a raczej jedyne które się nadawały. :)

Wykrój wzięłam z tej strony, żeby było szybciej :)




Słoń przytulak myślę, że się spodobał małemu 3-letniemu łobuzowi :)
Niewiele trzeba by uszczęśliwić malucha, prawda ?:)

Pozdrawiam !
Daga