Wieczorową porą wykorzystałam resztki materiału jakie mi zostały :) W dotyku bardzo przyjemny, delikatny, szkoda że wzór taki pstrokaty,ale do nauki oczywiście w sam raz :)
Wykrój wzięłam z Burdy, ale nie zrobiłam kieszeni. Proste nogawki, które miały być dłuższe ściągnęłam w tunelu gumeczką, bo brakło mi z długości tkaniny :)
Ogromną trudność sprawiło mi szycie wzdłuż linii, które 'niby' przerysowałam...niestety były praktycznie niewidoczne i zlewały się z kwiatuszkami...:) Nie przewidziałam tego, gdy z wielkim zapałem zabrałam się za krojenie materiału :)
Na letnie spacery po plaży uszyję sobie podobne, bo są bardzo wygodne, tylko z jakiegoś fajnego materiału :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz