Słonia przytulaka miałam w planach już kilka dni wcześniej. Gdy usłyszałam w sobotnie popołudnie "Kochanie idziemy dziś wieczorem do znajomych, zapomniałem Ci powiedzieć" - od razu pobiegłam do maszyny, by uszyć słonika dla synka znajomych :) Planowałam kupić jakiś fajny materiał, ale...nie było już na to czasu. Wyjęłam wszystkie resztki, które miałam, wybrałam najodpowiedniejsze...a raczej jedyne które się nadawały. :)
Słoń przytulak myślę, że się spodobał małemu 3-letniemu łobuzowi :)
Niewiele trzeba by uszczęśliwić malucha, prawda ?:)
Pozdrawiam !
Daga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz